Zgłaszanie nieodpowiednich opinii w profilu Google Maps

2025-07-30

Zgłaszanie nieodpowiednich opinii

Google Maps stał się nie tylko wizytówką, ale i narzędziem kształtującym opinie potencjalnych klientów. Coraz częściej jednak zdarzają się sytuacje, w których negatywne komentarzenie są wynikiem faktycznej jakości usług, lecz próbą odwetu ze strony nierzetelnych kontrahentów. Typowym przykładem jest sytuacja, w której klient nie wywiązuje się z warunków umowy – nie płaci faktury lub zrywa współpracę bez podstaw – a następnie wystawia krzywdzącą opinię na wizytówce Google. Takie działanie może nie tylko naruszać dobre imię przedsiębiorcy, ale również stanowić formę nacisku lub manipulacji. Co istotne, wielu przedsiębiorców nie zdaje sobie sprawy, że mają w takiej sytuacji możliwości prawne i techniczne działania. Jeśli opinia została wystawiona pod prawdziwym nazwiskiem, a firma dysponuje pełnymi danymi osobowymi klienta (np. z faktury), może podjąć skuteczne kroki – zarówno poprzez zgłoszenie nadużycia do Google, jak i poprzez dochodzenie ochrony dóbr osobistych na drodze cywilnej. Czy da się usunąć taką opinię? Jakie dokumenty warto przygotować? Kiedy i jak zgłosić wpis do moderacji Google? Na te pytania odpowiemy w dalszej części artykułu.

google

Krzywdząca opinia od klienta?

W przypadku, gdy opinia zamieszczona na wizytówce Google Maps jest nie tylko negatywna, ale także krzywdząca, nieprawdziwa lub stanowi formę odwetu ze strony klienta, który sam nie wywiązał się z umowy, przedsiębiorca ma kilka możliwych ścieżek działania. Przede wszystkim należy ocenić, czy treść opinii narusza dobra osobiste – takie jak dobre imię, renoma firmy, zaufanie do marki – oraz czy zawiera nieprawdziwe informacje. Jeśli tak, warto rozważyć wezwanie autora opinii do jej usunięcia, opierając się na przepisach Kodeksu cywilnego, w szczególności art. 23 i 24 k.c., regulujących ochronę dóbr osobistych. Posiadanie danych osobowych klienta (np. imienia, nazwiska, adresu zamieszkania lub firmy, NIP-u) – a więc danych, które umożliwiają jednoznaczną identyfikację autora opinii – znacznie ułatwia podjęcie działań formalnych. Przedsiębiorca może wystosować do niego pisemne wezwanie przedsądowe do usunięcia opinii i zaniechania naruszeń, wskazując skutki prawne braku reakcji, np. skierowanie sprawy do sądu. Dodatkowo warto udokumentować okoliczności współpracy, w tym niezrealizowaną płatność, co pomoże wykazać motywację działania klienta. Drugim krokiem może być złożenie pozwu o ochronę dóbr osobistych, w którym przedsiębiorca domaga się usunięcia opinii, przeprosin, a nawet zadośćuczynienia za poniesione straty (np. spadek przychodów spowodowany opinią). Warto również zwrócić uwagę na art. 212 Kodeksu karnego, który przewiduje sankcje za zniesławienie, w tym również w przestrzeni internetowej. W przypadku opinii podpisanej imieniem i nazwiskiem, związek przyczynowy między opinią a osobą jest łatwy do wykazania. Wreszcie, niezależnie od działań prawnych, przedsiębiorca ma prawo do zgłoszenia opinii bezpośrednio do Google za pomocą formularza „Zgłoś naruszenie”. W zgłoszeniu należy uzasadnić, że opinia narusza zasady publikacji treści, ma charakter oszczerczy, nie odnosi się do rzeczywistej transakcji lub została wystawiona w złej wierze. Choć proces moderacji w Google nie zawsze jest skuteczny, w przypadkach dobrze udokumentowanych naruszeń może przynieść pozytywny efekt, a sama liczba zgłoszeń od innych użytkowników również zwiększa szanse na usunięcie komentarza.

Jakie są możliwe rozwiązania?

Wielu przedsiębiorców nie wie, że rozwiązanie problemu nie musi kończyć się jedynie na zgłoszeniu pojedynczej opinii. Google oferuje kilka mechanizmów reagowania na treści naruszające zasady społeczności, w tym możliwość usunięcia opinii, ograniczenia widoczności recenzji, a w skrajnych przypadkach – skasowania całej wizytówki. Należy jednak wiedzieć, kiedy i jak z nich korzystać. W pierwszej kolejności warto rozpocząć od skorzystania z funkcji zgłaszania opinii jako „nieodpowiedniej”. W formularzu można wybrać powód (np. „nękanie lub przemoc”, „spam lub treści niezwiązane z tematem”, „wulgaryzmy”, „fałszywa treść”), a następnie dołączyć szczegółowe uzasadnienie, najlepiej poparte dokumentami – jak np. niezrealizowana faktura, korespondencja z klientem czy protokoły współpracy. Google nie informuje bezpośrednio o wyniku moderacji, ale w przypadku uznania zgłoszenia, opinia znika automatycznie. Jeśli pojedyncze zgłoszenie nie przyniesie efektu, warto zebrać dodatkowe zgłoszenia od współpracowników, partnerów lub osób, które były świadkami danego incydentu. W przypadku, gdy negatywne opinie stanowią element zorganizowanej kampanii oczerniającej (np. zemsty po zakończonej współpracy), można zgłosić całą sprawę jako zorganizowane nadużycie. Istnieje również możliwość skontaktowania się z zespołem wsparcia Google dla firm przez oficjalne formularze lub czat na koncie Google Business. W sytuacjach skrajnych – gdy wizytówka została trwale uszkodzona wizerunkowo przez masowe fałszywe komentarze lub niemożliwą do zatrzymania falę hejtu – przedsiębiorca może wystąpić z wnioskiem o trwałe usunięcie wizytówki z Google Maps. Choć Google nie oferuje tej opcji wprost z poziomu użytkownika, możliwe jest to przy uzasadnionym wniosku zawierającym np. decyzje sądowe, wezwania do zaprzestania naruszeń lub dowody na działania niezgodne z regulaminem. W praktyce najczęściej dotyczy to firm, które zakończyły działalność lub zmieniły lokalizację, ale precedensy pokazują, że nawet aktywna działalność może uzasadniać taką decyzję, jeśli profil staje się narzędziem trwałego naruszenia reputacji.

Podsumowując – walka z nieuczciwą opinią nie jest skazana na porażkę. Wymaga jednak przygotowania, dowodów i konsekwentnych działań – zarówno formalnych, jak i technicznych. Przedsiębiorcy, którzy nie pozostają bierni i znają swoje prawa, mają realną szansę na przywrócenie dobrego imienia swojej marce, a nawet usunięcie szkodliwej obecności w wynikach wyszukiwania Google.

Autor: Izabela Grzesik, LinkedLn

Czy AI psuje reputację firm?

2025-07-15

Negatywne opinie AI w Google

Systemy AI, tworząc syntetyczne treści na podstawie niezweryfikowanych źródeł, nierzadko powielają błędne, niepotwierdzone informacje lub nadają im negatywny kontekst. Przez to firma, która w rzeczywistości cieszy się dobrą opinią wśród klientów, może być przedstawiana jako budząca wątpliwości lub niegodna zaufania. Tego typu treści nie są efektem opinii realnych użytkowników, lecz algorytmicznego uśredniania, które – choć wydaje się neutralne – może znacząco zaburzać postrzeganie marki w sieci. Problem ten narasta zwłaszcza w przypadku mniejszych podmiotów, których aktywność online jest ograniczona, a każda wzmianka – nawet wygenerowana maszynowo – może zaważyć na decyzji potencjalnego klienta. Czy AI naprawdę wspiera transparentność, czy raczej psuje reputację firm?

ai

Skąd biorą się opinie, które szkodzą Twojej firmie?

Wyszukiwarki internetowe, katalogi firm czy portale opiniotwórcze coraz częściej korzystają z automatycznych systemów, które generują opisy działalności firm. Na pierwszy rzut oka to wygodne rozwiązanie – oszczędza czas, porządkuje dane i ułatwia użytkownikom szybki dostęp do informacji. Problem zaczyna się wtedy, gdy treść generowana przez AI nie odzwierciedla rzeczywistości.

Wielu właścicieli firm nie zdaje sobie sprawy, że ich wizerunek w sieci może być tworzony przez algorytm, który bazuje na fragmentarycznych lub losowo dobranych danych. Niejednokrotnie systemy AI czerpią z wątpliwych źródeł: nieaktualnych wpisów, błędnie zinterpretowanych recenzji, opinii z forów internetowych czy nieprecyzyjnych wyników wyszukiwań. W efekcie powstaje treść, która z pozoru wygląda jak wiarygodna notka informacyjna, ale w rzeczywistości zawiera przeinaczenia, uogólnienia lub nawet jawne błędy.

Automatyczne podsumowania mogą także nadawać wypowiedziom nacechowanie negatywne – nawet wtedy, gdy żaden użytkownik nie zostawił złej recenzji. Wystarczy kilka neutralnych wzmiankowanych słów, by system uznał je za podstawę do stworzenia „wyważonej” oceny firmy, często wskazującej na problemy, których nie ma. Tego typu wizerunkowe uproszczenia wpływają bezpośrednio na decyzje klientów, którzy coraz częściej opierają swoje wybory na szybkich wynikach wyszukiwania, nie weryfikując źródeł.

Jak negatywne opisy wpływają na sprzedaż i zaufanie?

Wizerunek firmy w internecie to dziś jedno z najważniejszych aktywów – zwłaszcza jeśli prowadzisz działalność usługową lub sprzedażową. W czasach, gdy klienci rzadko pytają o rekomendacje osobiście, a częściej sięgają po opinie w sieci, każda wzmianka o Twojej firmie może być kluczowa. Co jednak, gdy potencjalny klient wpisuje Twoją nazwę w Google, a jako pierwszy wynik pojawia się opis wygenerowany przez AI, sugerujący, że Twoja firma „bywa nierzetelna” albo „często otrzymuje mieszane opinie”?

Tego typu komunikaty – choć nie są pisane przez ludzi – mają ogromny wpływ na zaufanie do marki. W oczach klienta firma, która nie reaguje na swój wizerunek w sieci, traci wiarygodność. Co więcej, AI może powielać swoje własne błędy – jeśli negatywna informacja znajdzie się w jednym serwisie, inne systemy mogą ją przetworzyć i „rozsiewać” dalej. To efekt kuli śnieżnej, którego zatrzymanie bywa trudne bez świadomego zarządzania reputacją.

Nie chodzi tylko o reputację, ale również o realne straty finansowe. Klienci nie zadzwonią, nie zapytają, nie złożą zapytania ofertowego – po prostu wybiorą konkurencję, której opis wygląda bardziej neutralnie lub pozytywnie. Niekiedy właściciele firm dowiadują się o problemie dopiero po miesiącach spadku zamówień, gdy ślad po nieprawdziwej wzmiance zdąży się już utrwalić.

Dlatego monitorowanie obecności w internecie to dziś konieczność, a nie luksus. Należy na bieżąco sprawdzać, jakie opisy pojawiają się przy Twojej firmie i interweniować, gdy są nieprawdziwe. Warto też samodzielnie dostarczać rzetelne informacje, które AI może później wykorzystać jako punkt odniesienia – np. w Google Moja Firma, na stronie internetowej czy w mediach społecznościowych.

Autor: Izabela Grzesik, LinkedLn

AI psuje reputację firm w Google?

2025-07-08

AI psuje reputację firm w Google?

To pytanie coraz częściej pojawia się w rozmowach z działami PR i marketingu, które zauważają, że negatywne opinie dominują w wynikach wyszukiwania, mimo obecności wielu pozytywnych ocen. Dzieje się tak, ponieważ algorytmy generatywne, jak te wykorzystywane w narzędziach Google, bazują na dużych zbiorach treści – często nieaktualnych, tendencyjnych lub wyjętych z kontekstu. W efekcie firmy takie jak Developer muszą mierzyć się z automatycznie tworzonymi podsumowaniami, które nie odzwierciedlają rzeczywistej jakości świadczonych usług. Problem nasila się, gdy AI łączy fragmenty komentarzy z różnych źródeł, tworząc niekorzystny obraz, który trudno jest zrównoważyć tradycyjnymi działaniami PR. Czy można temu przeciwdziałać? Jakie działania należy podjąć, aby przywrócić równowagę informacyjną i poprawić widoczność pozytywnych treści? W niniejszym artykule przyjrzymy się mechanizmom działania AI, ich wpływowi na wizerunek marki oraz strategiom, które mogą odwrócić ten niekorzystny trend.

google


Dlaczego sztuczna inteligencja promuje głównie negatywne opinie?

Wielu przedsiębiorców zauważa, że po wpisaniu nazwy firmy w wyszukiwarkę, wyniki prezentują głównie krytyczne podsumowania – mimo że w rzeczywistości proporcje opinii są bardziej zrównoważone. Skąd to zjawisko? Klucz tkwi w mechanizmach działania algorytmów generatywnych AI, które przetwarzają i syntetyzują dane na podstawie ogólnodostępnych treści w sieci. Często są to fora, portale opinii lub blogi, które nie zawsze weryfikują autentyczność publikowanych komentarzy.

Algorytmy te nie oceniają rzetelności źródeł, a jedynie liczbę i siłę sygnałów. Niestety, negatywne opinie są częściej komentowane, udostępniane i cytowane, przez co AI uznaje je za bardziej istotne. W efekcie treści generowane automatycznie przez systemy, np. w formie tzw. „przeglądu AI” nad wynikami wyszukiwania, eksponują zarzuty, opóźnienia, niedociągnięcia, pomijając przy tym pozytywne doświadczenia klientów.

Dodatkowo, treści pozytywne są często bardziej ogólne i rzadziej zawierają konkretne słowa kluczowe (np. „doskonała obsługa” vs. „drzwi były nieszczelne i cieknące”), co sprawia, że algorytmy uznają je za mniej istotne. To zjawisko zniekształca obraz marki i może prowadzić do błędnych wniosków u potencjalnych klientów.

Problem nie leży więc w samym AI, ale w braku kontekstu i niedoprecyzowanej metodzie agregowania danych. W obecnej formie algorytmy nie odróżniają jednorazowego incydentu od systemowego problemu – każde negatywne zdarzenie może być potraktowane jako reprezentatywne. Z tego powodu nawet firmy z ugruntowaną pozycją i dobrym serwisem mogą zostać przedstawione w niekorzystnym świetle.

Rozwiązanie? Pierwszym krokiem jest świadome zarządzanie reputacją online, oparte na analizie widocznych treści i ich wpływu na generatywne modele. Dopiero wtedy można podjąć działania zmierzające do odzyskania kontroli nad przekazem.

Jak odzyskać kontrolę nad wizerunkiem marki w dobie AI?

W świecie zdominowanym przez automatyczne podsumowania, chatboty i generatywne treści, tradycyjne podejście do zarządzania reputacją online przestaje być wystarczające. Dziś nie wystarczy jedynie zbierać pozytywne opinie – trzeba aktywnie monitorować, jak AI interpretuje i przekształca dostępne dane.

Pierwszym krokiem powinien być audyt obecności marki w sieci, ze szczególnym uwzględnieniem tego, co generują narzędzia AI nad wynikami wyszukiwania. Trzeba zidentyfikować źródła, które są najczęściej cytowane i analizowane przez algorytmy. Wbrew pozorom, często są to niskiej jakości strony, które – mimo braku wiarygodności – dominują w ocenie AI.

Kolejny etap to tworzenie wysokiej jakości treści, które są zgodne z zasadami E-E-A-T (Expertise, Experience, Authoritativeness, Trustworthiness). Opinie publikowane na sprawdzonych portalach, autorskie wpisy blogowe, raporty eksperckie, a także cytowalne źródła z dobrym SEO – wszystko to ma znaczenie dla tego, jak sztuczna inteligencja ocenia reputację firmy.

Warto również zadbać o różnorodność semantyczną opinii – pozytywne komentarze powinny zawierać konkretne informacje: nazwy produktów, przebieg współpracy, wskazanie lokalizacji czy fachowości obsługi. Im bardziej treść jest precyzyjna i unikalna, tym większa szansa, że zostanie wzięta pod uwagę przez AI przy generowaniu podsumowań.

Nieoceniona okazuje się też współpraca z zespołem specjalistów od wizerunku cyfrowego, którzy potrafią przewidzieć, jak zachowa się algorytm i zaprojektować skuteczną strategię contentową. Regularne aktualizowanie treści, przeciwdziałanie indeksacji szkodliwych stron i aktywne publikowanie wypowiedzi eksperckich to działania, które realnie wpływają na widoczność marki w wynikach wyszukiwania.

Na końcu warto pamiętać, że odbudowa reputacji to proces, nie jednorazowa akcja. W czasach, gdy AI coraz częściej „mówi za nas”, trzeba nauczyć się rozmawiać z nim jego własnym językiem.

Autor: Mateusz Zalewski, profil na LinkedIn

Usuwanie opinii Znanylekarz

2025-07-02

Kiedy można żądać usunięcia komentarza?

O ile konstruktywna krytyka jest naturalnym elementem relacji pacjent-lekarz, o tyle pomówienia, nieprawdziwe zarzuty lub celowe działania konkurencji mogą wyrządzić realne szkody — zarówno wizerunkowe, jak i finansowe. Problem dodatkowo potęguje fakt, że wiele opinii publikowanych jest anonimowo, co uniemożliwia ich weryfikację i otwartą polemikę. W takich przypadkach lekarze czują się bezradni, a ich dobre imię bywa podważane bez jakichkolwiek dowodów. W niniejszym artykule przybliżamy najczęstsze problemy związane z fałszywymi opiniami, analizujemy procedury ich usuwania oraz wskazujemy, kiedy i jak można skutecznie podjąć działania prawne w obronie swojego dobrego imienia.

znanylekarz

Czy każda opinia musi zostać? 

Choć portal ZnanyLekarz.pl z założenia ma służyć wymianie doświadczeń i opinii między pacjentami, w praktyce staje się także narzędziem nadużyć. Lekarze coraz częściej stają się ofiarami hejtu, pomówień, a nawet prób szantażu ze strony niezadowolonych pacjentów lub — co szczególnie niepokojące — anonimowych użytkowników, których tożsamości nie sposób zweryfikować. Pojawiają się także przypadki wpisów inspirowanych przez konkurencję.

Wbrew pozorom nie każda negatywna opinia musi pozostać w sieci. Zgodnie z obowiązującym prawem, każda treść naruszająca dobre imię, godność osobistą lub zawierająca informacje nieprawdziwe może podlegać usunięciu. Podstawą prawną jest tu m.in. art. 23 i 24 Kodeksu cywilnego, które chronią dobra osobiste, w tym wizerunek, nazwisko czy reputację zawodową. Co istotne, portal jako administrator danych ma obowiązek reagować na zgłoszenia treści bezprawnych. W praktyce oznacza to, że lekarz lub jego pełnomocnik może złożyć wniosek o moderację opinii, powołując się na konkretne przepisy prawa.

Częstym błędem jest przekonanie, że anonimowość autora chroni treść opinii. Tymczasem także anonimowe komentarze podlegają analizie prawnej – o ile naruszają przepisy, mogą zostać usunięte. Jeśli zgłoszenie zostanie odrzucone przez administratora portalu, można podjąć kolejne kroki, w tym wezwanie do usunięcia treści pod rygorem odpowiedzialności cywilnej, a w skrajnych przypadkach — także postępowanie sądowe przeciwko autorowi komentarza lub samemu serwisowi, jeśli odmawia współpracy.

Warto przy tym pamiętać, że istnieje cienka granica między dopuszczalną krytyką a pomówieniem. Komentarze wyrażające subiektywne odczucia pacjenta, jak np. „nie czułem się komfortowo” czy „nie uzyskałem odpowiedzi na pytania” zazwyczaj nie kwalifikują się do usunięcia. Inaczej wygląda sytuacja, gdy pojawiają się sformułowania o charakterze faktograficznym, które są nieprawdziwe, np. „lekarz popełnił błąd medyczny”, „nie było sprzętu do zabiegu” lub „pobrał pieniądze za usługę, której nie wykonał”.

 

Jak skutecznie dochodzić swoich praw? 

Dla wielu lekarzy walka z nieprawdziwymi opiniami wydaje się z góry skazana na porażkę. Tymczasem istnieją skuteczne mechanizmy prawne i techniczne, które pozwalają usunąć pomawiające treści z portalu ZnanyLekarz.pl. Kluczem jest wiedza o procedurze i odpowiednie przygotowanie zgłoszenia.

Pierwszym krokiem powinno być zgłoszenie opinii do administratora serwisu poprzez dostępny formularz lub bezpośredni kontakt e-mailowy. Należy w nim jasno wskazać, jakie treści naruszają dobra osobiste, jakie konkretnie dobra zostały naruszone (np. reputacja zawodowa, prawo do dobrego imienia) i dlaczego dana opinia jest bezprawna. Dobrą praktyką jest załączenie dokumentacji potwierdzającej niezgodność opisu ze stanem faktycznym (np. harmonogram wizyt, nagrania audio z gabinetu — jeśli legalne, potwierdzenia wykonania usługi, wyniki badań).

Jeśli serwis odmówi usunięcia treści lub nie odpowie w ustawowym terminie (zwykle 14 dni), możliwe jest złożenie wezwania przedsądowego. W przypadku braku reakcji, lekarz ma prawo wytoczyć powództwo cywilne o ochronę dóbr osobistych, wnosząc o:

  • usunięcie opinii,

  • zamieszczenie przeprosin,

  • zadośćuczynienie finansowe za poniesione szkody.

Dodatkowo, w sytuacjach skrajnych — np. gdy opinia zawiera oszczerstwa lub groźby — można złożyć zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art. 212 §2 k.k. (pomówienie za pomocą środków masowego komunikowania) lub art. 190a k.k. (stalking, uporczywe nękanie).

Warto zaznaczyć, że lekarze coraz częściej korzystają z pomocy prawników specjalizujących się w ochronie reputacji w internecie. Taka współpraca może znacząco zwiększyć skuteczność działań, ponieważ profesjonalny pełnomocnik potrafi przygotować mocne dowody naruszenia, zastosować odpowiednią argumentację prawną i — jeśli to konieczne — wnieść sprawę do sądu.

Podsumowując: walka z pomówieniami na portalu ZnanyLekarz jest możliwa i coraz częściej kończy się sukcesem. Wymaga jednak konsekwencji, znajomości procedur oraz właściwego udokumentowania naruszeń. Lekarz ma prawo chronić swój dorobek zawodowy i wizerunek — również w przestrzeni internetowej.

Autor: Mateusz Zalewski, profil na LinkedIn

Jak skutecznie pozycjonować strony?
21%
leadów więcej

Fałszywe opinie - jak sobie z nimi radzić?
Zadzwoń! +48 577 477 530