AI psuje reputację firm w Google?

2025-07-08

AI psuje reputację firm w Google?

To pytanie coraz częściej pojawia się w rozmowach z działami PR i marketingu, które zauważają, że negatywne opinie dominują w wynikach wyszukiwania, mimo obecności wielu pozytywnych ocen. Dzieje się tak, ponieważ algorytmy generatywne, jak te wykorzystywane w narzędziach Google, bazują na dużych zbiorach treści – często nieaktualnych, tendencyjnych lub wyjętych z kontekstu. W efekcie firmy takie jak Developer muszą mierzyć się z automatycznie tworzonymi podsumowaniami, które nie odzwierciedlają rzeczywistej jakości świadczonych usług. Problem nasila się, gdy AI łączy fragmenty komentarzy z różnych źródeł, tworząc niekorzystny obraz, który trudno jest zrównoważyć tradycyjnymi działaniami PR. Czy można temu przeciwdziałać? Jakie działania należy podjąć, aby przywrócić równowagę informacyjną i poprawić widoczność pozytywnych treści? W niniejszym artykule przyjrzymy się mechanizmom działania AI, ich wpływowi na wizerunek marki oraz strategiom, które mogą odwrócić ten niekorzystny trend.

google


Dlaczego sztuczna inteligencja promuje głównie negatywne opinie?

Wielu przedsiębiorców zauważa, że po wpisaniu nazwy firmy w wyszukiwarkę, wyniki prezentują głównie krytyczne podsumowania – mimo że w rzeczywistości proporcje opinii są bardziej zrównoważone. Skąd to zjawisko? Klucz tkwi w mechanizmach działania algorytmów generatywnych AI, które przetwarzają i syntetyzują dane na podstawie ogólnodostępnych treści w sieci. Często są to fora, portale opinii lub blogi, które nie zawsze weryfikują autentyczność publikowanych komentarzy.

Algorytmy te nie oceniają rzetelności źródeł, a jedynie liczbę i siłę sygnałów. Niestety, negatywne opinie są częściej komentowane, udostępniane i cytowane, przez co AI uznaje je za bardziej istotne. W efekcie treści generowane automatycznie przez systemy, np. w formie tzw. „przeglądu AI” nad wynikami wyszukiwania, eksponują zarzuty, opóźnienia, niedociągnięcia, pomijając przy tym pozytywne doświadczenia klientów.

Dodatkowo, treści pozytywne są często bardziej ogólne i rzadziej zawierają konkretne słowa kluczowe (np. „doskonała obsługa” vs. „drzwi były nieszczelne i cieknące”), co sprawia, że algorytmy uznają je za mniej istotne. To zjawisko zniekształca obraz marki i może prowadzić do błędnych wniosków u potencjalnych klientów.

Problem nie leży więc w samym AI, ale w braku kontekstu i niedoprecyzowanej metodzie agregowania danych. W obecnej formie algorytmy nie odróżniają jednorazowego incydentu od systemowego problemu – każde negatywne zdarzenie może być potraktowane jako reprezentatywne. Z tego powodu nawet firmy z ugruntowaną pozycją i dobrym serwisem mogą zostać przedstawione w niekorzystnym świetle.

Rozwiązanie? Pierwszym krokiem jest świadome zarządzanie reputacją online, oparte na analizie widocznych treści i ich wpływu na generatywne modele. Dopiero wtedy można podjąć działania zmierzające do odzyskania kontroli nad przekazem.

Jak odzyskać kontrolę nad wizerunkiem marki w dobie AI?

W świecie zdominowanym przez automatyczne podsumowania, chatboty i generatywne treści, tradycyjne podejście do zarządzania reputacją online przestaje być wystarczające. Dziś nie wystarczy jedynie zbierać pozytywne opinie – trzeba aktywnie monitorować, jak AI interpretuje i przekształca dostępne dane.

Pierwszym krokiem powinien być audyt obecności marki w sieci, ze szczególnym uwzględnieniem tego, co generują narzędzia AI nad wynikami wyszukiwania. Trzeba zidentyfikować źródła, które są najczęściej cytowane i analizowane przez algorytmy. Wbrew pozorom, często są to niskiej jakości strony, które – mimo braku wiarygodności – dominują w ocenie AI.

Kolejny etap to tworzenie wysokiej jakości treści, które są zgodne z zasadami E-E-A-T (Expertise, Experience, Authoritativeness, Trustworthiness). Opinie publikowane na sprawdzonych portalach, autorskie wpisy blogowe, raporty eksperckie, a także cytowalne źródła z dobrym SEO – wszystko to ma znaczenie dla tego, jak sztuczna inteligencja ocenia reputację firmy.

Warto również zadbać o różnorodność semantyczną opinii – pozytywne komentarze powinny zawierać konkretne informacje: nazwy produktów, przebieg współpracy, wskazanie lokalizacji czy fachowości obsługi. Im bardziej treść jest precyzyjna i unikalna, tym większa szansa, że zostanie wzięta pod uwagę przez AI przy generowaniu podsumowań.

Nieoceniona okazuje się też współpraca z zespołem specjalistów od wizerunku cyfrowego, którzy potrafią przewidzieć, jak zachowa się algorytm i zaprojektować skuteczną strategię contentową. Regularne aktualizowanie treści, przeciwdziałanie indeksacji szkodliwych stron i aktywne publikowanie wypowiedzi eksperckich to działania, które realnie wpływają na widoczność marki w wynikach wyszukiwania.

Na końcu warto pamiętać, że odbudowa reputacji to proces, nie jednorazowa akcja. W czasach, gdy AI coraz częściej „mówi za nas”, trzeba nauczyć się rozmawiać z nim jego własnym językiem.

Autor: Mateusz Zalewski, profil na LinkedIn

Usuwanie opinii Znanylekarz

2025-07-02

Kiedy można żądać usunięcia komentarza?

O ile konstruktywna krytyka jest naturalnym elementem relacji pacjent-lekarz, o tyle pomówienia, nieprawdziwe zarzuty lub celowe działania konkurencji mogą wyrządzić realne szkody — zarówno wizerunkowe, jak i finansowe. Problem dodatkowo potęguje fakt, że wiele opinii publikowanych jest anonimowo, co uniemożliwia ich weryfikację i otwartą polemikę. W takich przypadkach lekarze czują się bezradni, a ich dobre imię bywa podważane bez jakichkolwiek dowodów. W niniejszym artykule przybliżamy najczęstsze problemy związane z fałszywymi opiniami, analizujemy procedury ich usuwania oraz wskazujemy, kiedy i jak można skutecznie podjąć działania prawne w obronie swojego dobrego imienia.

znanylekarz

Czy każda opinia musi zostać? 

Choć portal ZnanyLekarz.pl z założenia ma służyć wymianie doświadczeń i opinii między pacjentami, w praktyce staje się także narzędziem nadużyć. Lekarze coraz częściej stają się ofiarami hejtu, pomówień, a nawet prób szantażu ze strony niezadowolonych pacjentów lub — co szczególnie niepokojące — anonimowych użytkowników, których tożsamości nie sposób zweryfikować. Pojawiają się także przypadki wpisów inspirowanych przez konkurencję.

Wbrew pozorom nie każda negatywna opinia musi pozostać w sieci. Zgodnie z obowiązującym prawem, każda treść naruszająca dobre imię, godność osobistą lub zawierająca informacje nieprawdziwe może podlegać usunięciu. Podstawą prawną jest tu m.in. art. 23 i 24 Kodeksu cywilnego, które chronią dobra osobiste, w tym wizerunek, nazwisko czy reputację zawodową. Co istotne, portal jako administrator danych ma obowiązek reagować na zgłoszenia treści bezprawnych. W praktyce oznacza to, że lekarz lub jego pełnomocnik może złożyć wniosek o moderację opinii, powołując się na konkretne przepisy prawa.

Częstym błędem jest przekonanie, że anonimowość autora chroni treść opinii. Tymczasem także anonimowe komentarze podlegają analizie prawnej – o ile naruszają przepisy, mogą zostać usunięte. Jeśli zgłoszenie zostanie odrzucone przez administratora portalu, można podjąć kolejne kroki, w tym wezwanie do usunięcia treści pod rygorem odpowiedzialności cywilnej, a w skrajnych przypadkach — także postępowanie sądowe przeciwko autorowi komentarza lub samemu serwisowi, jeśli odmawia współpracy.

Warto przy tym pamiętać, że istnieje cienka granica między dopuszczalną krytyką a pomówieniem. Komentarze wyrażające subiektywne odczucia pacjenta, jak np. „nie czułem się komfortowo” czy „nie uzyskałem odpowiedzi na pytania” zazwyczaj nie kwalifikują się do usunięcia. Inaczej wygląda sytuacja, gdy pojawiają się sformułowania o charakterze faktograficznym, które są nieprawdziwe, np. „lekarz popełnił błąd medyczny”, „nie było sprzętu do zabiegu” lub „pobrał pieniądze za usługę, której nie wykonał”.

 

Jak skutecznie dochodzić swoich praw? 

Dla wielu lekarzy walka z nieprawdziwymi opiniami wydaje się z góry skazana na porażkę. Tymczasem istnieją skuteczne mechanizmy prawne i techniczne, które pozwalają usunąć pomawiające treści z portalu ZnanyLekarz.pl. Kluczem jest wiedza o procedurze i odpowiednie przygotowanie zgłoszenia.

Pierwszym krokiem powinno być zgłoszenie opinii do administratora serwisu poprzez dostępny formularz lub bezpośredni kontakt e-mailowy. Należy w nim jasno wskazać, jakie treści naruszają dobra osobiste, jakie konkretnie dobra zostały naruszone (np. reputacja zawodowa, prawo do dobrego imienia) i dlaczego dana opinia jest bezprawna. Dobrą praktyką jest załączenie dokumentacji potwierdzającej niezgodność opisu ze stanem faktycznym (np. harmonogram wizyt, nagrania audio z gabinetu — jeśli legalne, potwierdzenia wykonania usługi, wyniki badań).

Jeśli serwis odmówi usunięcia treści lub nie odpowie w ustawowym terminie (zwykle 14 dni), możliwe jest złożenie wezwania przedsądowego. W przypadku braku reakcji, lekarz ma prawo wytoczyć powództwo cywilne o ochronę dóbr osobistych, wnosząc o:

  • usunięcie opinii,

  • zamieszczenie przeprosin,

  • zadośćuczynienie finansowe za poniesione szkody.

Dodatkowo, w sytuacjach skrajnych — np. gdy opinia zawiera oszczerstwa lub groźby — można złożyć zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa z art. 212 §2 k.k. (pomówienie za pomocą środków masowego komunikowania) lub art. 190a k.k. (stalking, uporczywe nękanie).

Warto zaznaczyć, że lekarze coraz częściej korzystają z pomocy prawników specjalizujących się w ochronie reputacji w internecie. Taka współpraca może znacząco zwiększyć skuteczność działań, ponieważ profesjonalny pełnomocnik potrafi przygotować mocne dowody naruszenia, zastosować odpowiednią argumentację prawną i — jeśli to konieczne — wnieść sprawę do sądu.

Podsumowując: walka z pomówieniami na portalu ZnanyLekarz jest możliwa i coraz częściej kończy się sukcesem. Wymaga jednak konsekwencji, znajomości procedur oraz właściwego udokumentowania naruszeń. Lekarz ma prawo chronić swój dorobek zawodowy i wizerunek — również w przestrzeni internetowej.

Autor: Mateusz Zalewski, profil na LinkedIn

Jak skutecznie pozycjonować strony?
21%
leadów więcej

Fałszywe opinie - jak sobie z nimi radzić?
Zadzwoń! +48 577 477 530