Zwolniony pracownik - co robić

Zwolniony pracownik nadal wpływa na funkcjonowanie firmy. Co zrobić?

2019-12-11

Prowadzisz firmę? Czy jesteś świadomy tego, że jej wizerunek jest budowany również przez pracowników i osoby, które kiedyś zatrudniałeś? To bardzo istotna i często delikatna kwestia, jaka może mieć znaczący wpływ na postrzeganie Twojego przedsiębiorstwa. Z myślą o naszych Czytelnikach tym razem przygotowaliśmy nietypowy artykuł. Dziś dowiesz się, jakie szkody może wyrządzić Twojej marce zwolniony pracownik. Podpowiadamy, jak radzić sobie w tego typu sytuacjach.

trudne sytuacje

Zwolnienie pracownika to tylko formalność? Niekoniecznie…

Przenieśmy się na chwilę do intrygującej opowieści o firmie X, w której pracował Pan Kamil. Nasz bohater był zatrudniony na stanowisku kierowniczym w jednym z działów znanego przedsiębiorstwa produkcyjnego. Wyniki jego pracy nie budziły żadnych zarzutów zarządu i prezesa. Przez cały okres swojego zatrudnienia zrobił wiele dla firmy. Jednak w ciągu kilku miesięcy nagle coś zaczęło się psuć. Do przełożonych Kamila zaczęły docierać nieciekawe informacje. Pracownicy podlegający Kamilowi mieli serdecznie dosyć niesprawiedliwego traktowania, które na co dzień zaczął preferować ich kierownik. Nie zastanawiali się zbyt długo nad poinformowaniem o tym fakcie przełożonych Kamila.

Zgłoszenie miało dla niego opłakane konsekwencje. Firma X jest znana z troski o pracowników. Nie mogła sobie pozwolić na niesprawiedliwe traktowanie jakiegokolwiek zespołu. Przedsiębiorstwo opiera się na pracy ludzi, którzy przez lata pozostawali wobec niego lojalni i oddani. Zachowanie Kamila jako kierownika jednego z działów szybko uznano za niedopuszczalne, wystarczyło pierwsze zgłoszenie niedopuszczalnego zachowania. Żadne tłumaczenia z jego strony nie zostały uwzględnione. W ciągu kilku dni na jego biurku znalazło się wypowiedzenie. Zwolniony pracownik rozstał się z firmą X. Niestety formalności nie rozwiązały jego powiązania z przedsiębiorstwem. Dlaczego?

Dalsza działalność pracownika w innych firmach

Kamil po zwolnieniu bardzo szybko przeszedł do szukania kolejnego pracodawcy. Znalezienie nowego miejsca pracy nie zabrało mu wiele czasu, ponieważ już po dwóch pierwszych rozmowach rekrutacyjnych mógł rozpatrywać oferty zainteresowanych nim przedsiębiorstw. Wybrał to, które sporo płaciło, zapewniało solidne benefity i wyższe stanowisko niż jego była firma. Nowe otoczenie, pensja i warunki pracy, niestety nie wpłynęły na zmianę postępowania Kamila. W firmie Y nasz bohater zajął posadę dyrektora, któremu podlegali managerowie niższego szczebla. Bardzo szybko odczuli specyficzny sposób zarządzania nowego przełożonego. Grafik pracy był ustalany według widzi mi się Kamila…. Jeżeli ktoś na korytarzu nie powiedział mu: Dzień dobry, mógł się spodziewać że w kolejnym miesiącu rzadko będzie opuszczał biuro po ośmiu godzinach pracy. Kamil bardzo się starał by takie osoby nie wiedziały w co włożyć ręce. Wymagał punktualności, dawał bardzo krótkie deadline na realizacje czasochłonnych zadań, czepiał się każdego niedociągnięcia.

Wśród swoich managerów szybko znalazł takich, których lubił faworyzować i tych, jakich uwielbiał poniżać. Niesprawiedliwe traktowanie pracowników powróciło. Z tym, że w nowej firmie podwładni ociągali się ze zgłoszeniem nieprawidłowego zachowania dyrektora. Mobbing stosowany wobec stażystek, a także wieloletnich pracownic szybko stał się codziennością. Kobiety podlegające Kamilowi miały ochotę uciekać z firmy. Na złym traktowaniu podwładnych, którzy zaczęli wprost nienawidzić swojej pracy, dzięki Kamilowi się nie skończyło. Jako dyrektor Kamil miał dostęp do finansów firmy. Nie minęły dwa miesiące jego pracy, a zaczęło dochodzić do oszustw na fakturach i kradzieży dla własnych przyjemności. Kamil spotykając się z brakiem reakcji pracowników i swoich nowych przełożonych, robił co chciał. Czuł, że w nowej firmie wolno mu wszystko. Warto dodać, że przedsiębiorstwo było ogromną korporacją, w której każda sekunda pracy była postrzegana jako bezcenna.

Zwolniony pracownik

Pranie brudów w Internecie

Kamil i jego sposób zarządzania w końcu znalazły się na językach. Mówiono o nim nie tylko na korytarzach biura, czy przy piwie podczas spotkań jego managerów. Informacje na temat jego postępowania znalazły się w Internecie. W końcu poirytowani pracownicy, gdzieś postanowili dać upust swoim złym emocjom. UWAGA! Tutaj znajduje się najbardziej interesująca część tej historii. Opisując szereg niestosownych zachowań Pana dyrektora powiązano go z firmą X, gdzie nie pracował już od roku. Lawina negatywnych opinii o praktykach Kamila odbiła się na wizerunku przedsiębiorstwa, z którego został zwolniony. W sieci informacje rozprzestrzeniają się mgnieniu oka. Kamil stał się ,,gwiazdą’’ na forach, które podejmowały się tematyki mobbingu i niesprawiedliwego traktowania pracowników w polskich przedsiębiorstwach.

Kiedy pisano o pracodawcy Kamila ciągle wskazywano firmę X, w której rzeczywiście przepracował wiele lat zanim zaczął dopuszczać się niestosownego postępowania. Internauci rozpoczęli bojkot przedsiębiorstwa X. Zaczęło uchodzić za miejsce, które zatrudnia tyranów jacy kierują zespołami bez skrupułów i trzymania się reguł. Kiedy pisano o mobbingu w zakładach produkcyjnych, zaczęto natychmiast wspominać o przykładzie kierownika z firmy X. Nikt nie wspominał o tym, że Kamil od dawna tam nie pracuje, a jego czyny zostały zrekompensowane poszkodowanym osobom… Tymczasem głośną aferą zaczęła bardzo mocno interesować się  jedna z organizacji broniąca prawa kobiet. Mobbing i seksistowskie zapędy Kamila były dla jej członków jasnym sygnałem, że trzeba zacząć działać. Zwolniony pracownik stał się elementem, który spowodował lawinę.

Zwolniony pracownik – w internecie należy uważać

Jak ta lawina hejtu wpłynęła na wizerunek przedsiębiorstwa X? Oczywiście wyjątkowo niekorzystnie! Zaczęły się ogromne problemy z pozyskiwaniem nowych pracowników do świeżo powstających działów produkcji. Przeciągający się w nieskończoność czas przeznaczony na proces rekrutacji odbijał się na spadku dochodów firmy. Kontrahenci, dla których miały być tworzone nowe produkty byli coraz bardziej zniecierpliwieni, a wielu z nich było gotowych zrezygnować z biznesowego partnerstwa. Firma X długo nie mogła dojść do przyczyny tej sytuacji. Pewnego poniedziałkowego popołudnia do drzwi prezesa zapukał przedstawiciel organizacji broniącej prawa kobiet. Chciał porozmawiać o sytuacjach, które nie powinny mieć nigdy miejsca.

Prezes omal nie dostał zawału. ,,Pan Kamil u nad nie pracuje od roku. Rozstaliśmy się, a na jego miejscu zatrudniono Panią Alinę’’ – skwitował oskarżenia padające ze strony gościa. Przedsiębiorca próbował również dojść do tego, skąd organizacja miała informacje o Kamilu i dlaczego powiązano jego zachowania z jego firmą. Przedstawiciel organizacji dobrze przygotował się do rozmowy i wyciągnął z teczki wydruki zawierające screeny publikacji zamieszczanych w sieci. Po raz kolejny prezes spodziewał się zawału. Na szczęście udało mu się przekonać gościa, że Kamila od dawna w firmie nie ma i jego wizyta jest pomyłką. Niestety nie był to koniec nieprzyjemności.

Zwolniony pracownik – dużo problemów

Nie minął tydzień, a doszło do kolejnej wizyty. Tym razem siedzibę firmy X odwiedzili przedstawiciele skarbówki i policja. Informacja o zakłamywaniu kwot faktur i kradzieży pieniędzy firmy Y rozeszła się również w sieci, gdy zastraszona księgowa Halina postanowiła napisać o swojej sytuacji na jednym z forum dla księgowych. Miała romans z Kamilem, który wymuszał na niej zawyżanie kwot na wielu fakturach przedsiębiorstwa.  Groził, że jeżeli tego nie będzie robiła poinformuje o ich romansie jej dzieci i męża oraz roześle po firmie kilka niestosownych nagrań. W swoim wpisie Halina wspomniała tylko jego imię i opisała, gdzie wcześniej pracował. Jej sprawą zainteresowało się kilka osób, co zaowocowało wizytą skarbówki i policji w firmie X.  Prezes zawsze dbał o prawidłowe prowadzenie księgowości, dlatego bez problemu przeszedł kontrolę skarbową, a policji wyjaśnił tak jak poprzednim gościom sprawę Kamila.

Zwolniony pracownik - złe skutki

Na niekorzyść firmy o zajściu zaczęto pisać już nie tylko w sieci, temat zainteresował lokalne gazety, wydarzenie skomentowano też w telewizji.  Był to krok w stronę upadku, ponieważ od firmy X zaczęli odchodzić klienci obserwujący co się dzieje. Wybuchła prawdziwa afera, która przyczyniła się również do zatrzymania dostawy surowców niezbędnych dla funkcjonowania przedsiębiorstwa produkcyjnego. Był to sygnał, że o sprawie już dowiedzieli się dostawcy. Nikt nie chce być kojarzony jako partner biznesowy firmy, która dopuszcza się oszustw finansowych, mobbingu i słynie z bezdusznego obchodzenia się z pracownikiem… Doszło do całkowitej utraty szanowanego przez dekady wizerunku firmy X.

Jak rozwiązano sytuację?

Prezes firmy X musiał w końcu wziąć sprawy w swoje ręce. Posiadając teczkę zawierającą materiały dotyczące wpisów odnoszących się do Kamila zaczął szukać rozwiązania. Spotkał się z prawnikami i PR-owcem. Niszczono dobre imię firmy posługując się pomówieniami, które w żaden sposób nie odpowiadały rzeczywistości. Prezes dotarł do nowego pracodawcy Kamila i przedstawił zgromadzone materiały. Przedstawił zarządowi przeszłość zawodową Kamila i obecne poczynania. Skończyło się to na dyscyplinarnym zwolnieniu i sprawie sądowej Kamila. Firma Y była okradana, a jej pracownicy zamęczeni sposobem zarządzania dyrektora. Po jego usunięciu szybko skończyły się problemy z kadrą. Finanse również zaczęły się zgadzać.

Zwolniony pracownik problem

Kiedy rozwiązano problem związany z samym Kamilem pozostały kwestie wizerunkowe. Prezes firmy Y i przedsiębiorstwa X postanowili działać wspólnie, by odratować dobre imię. Potrzebne tutaj było solidne wsparcie ze strony ekspertów od e- wizerunku. Jeden PR-owiec mógłby sobie z tym nie poradzić. Dlatego firma X stała się jednym z naszych klientów. Bardzo szybko dołączyła do niej też firma Y. W Warsaw Media House przecieraliśmy oczy ze zdumienia przeglądając zgromadzone materiały oraz słuchając historii, która przytrafiła się obu firmom. Kiedy przeprowadziliśmy wstępny monitoring w sieci złapaliśmy się za głowy. Czekało nas sporo pracy.

W pierwszej kolejności wyciągnęliśmy wszystko, co na temat działalności Kamila powiązanej z firmą X pojawiło się w Internecie. W sieci zaczęły się też pojawiać wzmianki o firmie Y, więc robiliśmy co w naszej mocy, by moderować treści i ratować dwa brandy jednocześnie. Walcząc z negatywnymi opiniami szkalującymi przedsiębiorstwa i pisząc sprostowania skupiliśmy się także na oficjalnym wystawieniu komunikatów ze strony obu firm w mediach. Na oficjalnych stronach, w social mediach i lokalnych portalach umieściliśmy wyraźny komunikat o tym, że Kamil nie pracuje już w żadnym z tych przedsiębiorstw.

Warto chronić swoje dobre imię

Dodatkowo podkreśliliśmy, że obaj prezesi dowiadując się o postępowaniu Kamila natychmiast podjęli działania, by chronić pracowników i firmy. Wykorzystaliśmy tę sytuacje kryzysową organizując kampanie na bazie obu brandów, która mówiła o przerwaniu milczenia źle traktowanych pracowników. Dzięki temu obie firmy zaczęły odzyskiwać swoje dobre imię. Przerzuciliśmy uwagę opinii publicznej na społeczny problem, który niestety ma nadal miejsce w wielu innych przedsiębiorstwach. Jednocześnie w ten sposób udało się nam ochronić dwa brandy przed upadkiem i całkowitą utratą zaufania. Jak widać zwolniony pracownik przyniósł wiele problemów, lecz na szczęście udało się wszystko zakończyć.

Ten case kosztował nas wiele nerwów i nieprzespanych nocy, ale końcowy efekt uważamy za jeden z największych sukcesów 2019 roku. Jesteśmy w pełni świadomi tego, jak wiele szkód wizerunkowych może wyrządzić zwolniony pracownik. Gdyby firma X na bieżąco monitorowała sieć nigdy nie doszłoby do tej afery. Monitoring internetu pozwala wychwycić każdą wzmiankę o przedsiębiorstwie i odpowiednio szybko zareagować. A jak jest z monitoringiem sieci w Twojej firmie? Trzymasz rękę na pulsie, czy żyjesz w słodkiej niewiedzy? Możemy sprawdzić razem, co w sieci pisze się o Twojej firmie i zabezpieczyć Cię przed szkodami wizerunkowymi. Przyjdź do nas na kawę, porozmawiajmy o ochronie e-wizerunku Twojej marki. Więcej o Warsaw Media House możesz przeczytać tutaj.

O autorach:

Piotr Sulewski, prezes zarządu Warsaw Media House sp. z o.o. sp.k. Absolwent Uczelni Łazarskiego na kierunku Zarządzanie projektami, gdzie zdobył również tytuł MBA (Master of Business Administration). Obecnie studiuje analizy marketingowe w Akademii Leona Koźmińskiego. Jest doświadczonym praktykiem biznesu – zarządza i koordynuje pracą Spółki. Specjalizuje się w analizie danych i reklamie online. Wierzy, że największą wartością firmy są ludzie dlatego docenia osoby z pasją, które wykazują inicjatywę i zaangażowanie. Zaprasza do swojej sieci zawodowej na Linkedinie.

Adam Pszczółkowski, PR Manager w WMH, specjalizuje się w zakresie analityki danych. Zdobyte certyfikaty stanowią potwierdzenie jego nadzwyczajnych umiejętności w zakresie marketingu treści, personal i employer brandingu, które wykorzystuje w codziennej pracy z Klientami. Jest absolwentem Ekonomii na SGGW w Warszawie. Zaprasza do swojej sieci zawodowej na Linkedinie.

WMH sp. z o.o. sp.k, ul. Wrzesińska 12 lok 1, 03-713 Warszawa (Port Praski).
LinkedIn, Facebook, Instagram

Jak skutecznie pozycjonować strony?
21%
leadów więcej

Fałszywe opinie - jak sobie z nimi radzić?
Zadzwoń! +48 577 477 530